Zdjęcia przedstawiają: Tatry Wysokie
Miejsce: Godziszów Pierwszy, pow.janowski, woj.lubelskie; Roztocze Zachodnie. 50.773722, 22.488722
Wysokość obserwatora: 311 m n.p.m.
Odległość: Lodowa Kopa 241,1 km; Lodowy Szczyt – 240,9 km; Durny Szczyt 239,7km; Łomnica 239,7 km.
Czas: 30 styczeń 2024 po zachodzie słońca.
Autor: Paweł Kłak
Sprzęt: Canon 6D + Sigma 150-500 mm oraz Canon 1300d mod. + obiektyw 75-300 + filtr IR 720nm
Opis: Artykuł przedstawia najdalszą obserwację Tatr z terenu Polski. Zdjęcie Lodowej Kopy wykonane zostało z 241,1 km z miejscowości Godziszów Pierwszy na Roztoczu Zachodnim. Widoczność Tatr z tego miejsca jest możliwa tylko przy zwiększonej refrakcji atmosferycznej. Przy standardowych warunkach lasy Kotliny Sandomierskiej całkowicie zasłaniają tatrzańskie szczyty.
- Przed obserwacją
- Opis obserwacji Tatr z Godziszowa o zachodzie słońca 30 stycznia 2024.
- Analiza refrakcji atmosferycznej.
- Perspektywa rekordowych obserwacji Tatr.
- Obserwacja a krzywizna Ziemi.
Historia rekordowych obserwacji Tatr z terenu Polski.
Potwierdzone obserwacje Tatr z 200 km znajdujemy w dziełach pisanych z XIX wieku. Historia udokumentowanej fotografią dalekiej obserwacji z terenu Polski sięga lat 80-tych XX wieku. Fotografia Tatr ze Świętego Krzyża wykonana przez dr. Ryszarda Kapuścińskiego 21 stycznia 1987 r. jest najstarszą – potwierdzoną zdjęciem – obserwacją z dystansu 200 km. Przez 30 kolejnych lat nie udało się uchwycić dalszego widoku na Tatry niż z Gór Świętokrzyskich.
Próby odpowiedzi na pytanie, czy można znaleźć bardziej odległe miejsce w Polsce z widokiem na najwyższe pasmo Karpat padały między innymi na forum astropolis od około 2010 roku. Typowane do rekordu były miejsca z rejonu centralnej Polski (Góra Chełmo – do Tatr około 212 km , hałda Kamieńsk ~ 230 km), a także z Wyżyny Lubelskiej (okolice Salomina ~230 km, Rzeczycy ~ 235-240 km). Obok teoretycznych rozważań podjęto pierwsze próby obserwacji Tatr ze wspomnianych miejsc. Niestety były to próby bezskuteczne. Na efekty trzeba było czekać kilka lat.
W 2018 r. miała miejsce pierwsza fotografia Tatr z Wyżyny Lubelskiej (z pól miejscowości Stare Baraki) – do Gerlacha 229,4 km. Po dwóch latach miała miejsce obserwacja z Węglina – rekord wynosił już 231,6 km. Na zdjęciach widać było znacznie więcej tatrzańskich szczytów niż przewidywały symulacje, zakładające typową dla naszego regionu refrakcję, czyli ugięcie światła w atmosferze. Wystąpienie wtedy tak silnej refrakcji rozpoczęło rozważania na temat możliwości uchwycenia (z inwersyjnym wsparciem) Tatr z jeszcze dalszych odległości. Poza typowanymi wcześniej punktami pojawiły się propozycje nowych miejsc nawet na Roztoczu. W kolejnych latach podjęto wiele prób obserwacji. Przyniosło to efekty.
W latach 2021-2023 dotychczasowa rekordowa odległość została przekroczona kilkukrotnie. Zdjęcia Tatr były wykonywane z coraz bardziej odległych miejsc na Wyżynie Lubelskiej ( z miejscowości Karkówka (232 km), Potok Wielki (233 km) , Potok- Stany (234 km) , Polichna (236 km)) a także z Polski Centralnej (Góra Kamieńska- 232 km). Ostatecznie do 30 stycznia 2024 rekordem obserwacji Tatr z Polski było zdjęcie Lodowego Szczytu z oddalonego o 239,7 km wzgórza w Wierzchowiskach Drugich. Z typowanych wcześniej miejsc pozostały do zrobienia zdjęcia Tatr z Rzeczycy (~235-240 km) oraz z położonego na Roztoczu – Godziszowa ( ~240-241 km).
Przejdźmy do opisu punktu widokowego w Godziszowie.
Punkt obserwacyjny w Godziszowie.
Jest to punkt na niewielkim wzniesieniu w miejscowości Godziszów Pierwszy. Najwyższy punkt znajduje się na wysokości 311 m n.p.m w okolicy przydrożnego Krzyża „Świadek Wiary”. Skupisko ludowych kaplic i krzyży przydrożnych ulokowanych w Godziszowie stanowi istotny element krajobrazu tych okolic.
Widok w aplikacji Google Street View ze wzgórza w Godziszowie z którego wykonano rekordową obserwację Tatr z terenu Polski.
Aby zrobić zdjęcie Tatr z Godziszowa trzeba było wytypować odpowiednie miejsca obserwacji. Zasięg widoczności Łomnicy w kierunku tej miejscowości kończy się w okolicach Niska. Przeszkodą są rozległe lasy Kotliny Sandomierskiej. Podobnie jak w wielu innych miejscach w okolicy, widoczność Tatr wymaga tu wystąpienia silniejszego niż zwykle załamania (refrakcji) światła w atmosferze, aby światło mogło ominąć przeszkodę terenową.
Do poszukiwania nowych rekordowych miejsc widoczności Tatr (przy wsparciu niestandardowego załamania światła) wykorzystywany jest dosyć prosty sposób. Polega on na wyznaczeniu symulacji zasięgu widoczności dla „podniesionej wysokości szczytu” np. Łomnicy. Warto wiedzieć że pomimo prostoty i szybkości nie jest to jednak sposób do końca prawidłowy. Przede wszystkim model terenu nie zawiera przeszkód takich (jak lasy) , a co najważniejsze samo „podniesienie wysokości szczytu” nie oddaje dokładnie działania wymaganej refrakcji. Zakładając, jednak, że Łomnica jest wyższa o 220 metrów niż w rzeczywistości (tj.gdyby miała 2854 m.n.p.m.) to symulowany zasięg widoczności takiej góry wyglądałby tak jak widać na grafice poniżej. Widzimy że w stosunku do standardowego zasięgu pojawiły się czerwone plamy w okolicy Godziszowa oznaczające nowe miejsca z których widok Tatr jest teoretycznie możliwy. Oczywiście jeśli nie zasłaniają je przeszkody takie jak las, których zastosowany model terenu nie uwzględnił.
Inny ale bardziej dokładny sposób – to wykorzystanie mapy stworzonej przez Łukasza Wawrzyszkę przedstawiającej miejsca, z których Tatry powinny być widoczne przy różnej refrakcji atmosferycznej. Obszary te są wyznaczone na podstawie cyfrowego modelu terenu SRTM1.
Patrząc na tą mapę wydawałoby się , że obszar z którego można próbować jest duży. Niestety program heywhatsthat.com ani wspomniana mapa nie uwzględniają lasów i innych przeszkód nad poziomem terenu mogących zasłaniać widok. Wyznaczenie optymalnego miejsca obserwacji wymaga samodzielnego analizowania map , zdjęć lotniczych lub satelitarnych a także pomiarów z wykorzystaniem Numerycznego Modelu Pokrycia Terenu w Geoportalu. Przydatny jest również rekonesans w terenie. Ten wykonałem w 2022 r. Na zrobionych wtedy zdjęciach odnalazłem punkty podpórkowe ( maszty telekomunikacyjne) i na podstawie ich lokalizacji wyznaczyłem siatkę azymutów, która nałożyłem na zdjęcie. Obliczyłem też wymagany średni współczynnik refrakcji atmosferycznej potrzebny do obserwacji Lodowego. Wyniósł on 0,22 co oznacza, że światło musiało ugiąć się 1,5 razy mocniej w atmosferze niż zwykle. Szerszą analizą refrakcji zajmę się w dalszej części tekstu. Po wspomnianej pierwszej wizycie w Godziszowie wiedziałem w którym miejscu trzeba dokładnie stanąć , w którym kierunku ustawić obiektyw i gdzie na horyzoncie powinny znajdować się Tatry gdy nadejdą odpowiednie warunki zarówno widzialnościowe jak i refrakcyjne. Teoretycznie w grę wchodziła też obserwacja nocna, bowiem na azymucie tatrzańskim kilka dni w roku zachodzi Księżyc. Można by było uwiecznić w kadrze oddalone o około 240 km Tatry na tle tarczy księżyca. W tym samym 2022 roku oraz 2023 miało miejsce kilka bezskutecznych prób uchwycenia tatrzańskich szczytów z Godziszowa zarówno przeze mnie jak i innych pasjonatów dalekich widoków.
Prognozowane warunki pogodowe – 30 stycznia 2024 roku.
Prognozy na 29 oraz 30 stycznia 2024 były optymistyczne. Zapowiadana była słoneczna, wyżowa pogoda, bez zachmurzeń i opadów. Prognozy sprawdziły się, Polska znajdowała się pod wpływem rozległego wyżu ENNO. 29 stycznia 2024 roku o poranku na facebookowej wersji Dalekich Widoków umieściłem alert pogodowy. Tatry od godzin porannych były widoczne na przykład z kamery internetowej umieszczonej na Połoninie Wetlińskiej w Bieszczadach. Co istotne tego dnia zarówno o wschodzie jak i o zachodzie słońca Tatry były fotografowane z niższych oraz z dalszych niż Bieszczady miejsc takich jak Góry Świętokrzyskie czy okolice Opatowa. Niepokojące było jednak to , że na zdjęciach obraz Tatr nie był wyraźny. Wpływ na to miało dosyć spore zapylenie powietrza. Prawdopodobnie dlatego stacja w Sandomierzu o zachodzie słońca szacowała widzialność tylko na 15 km. Następnego dnia 30 stycznia 2024 o wschodzie słońca wybrałem się w okolice Św. Krzyża by sprawdzić naocznie warunki widzialnościowe. Wykonane wtedy zdjęcie Tatr umieściłem na wspomnianym profilu, z opisem „Wzmocniony kontrast wynikający z podświetlenia horyzontu o tej porze pomógł uchwycić odległe obiekty w kadrze.” Nie było więc idealnie ale też nie było źle. Wprawdzie prognozowane zapylenie na kolejne godziny było nadal duże, ale najważniejsza prognoza dla tej obserwacji – radiosondaż dawał nadzieję na sukces obserwacji Tatr z Godziszowa. Radiosondaż w aplikacji Windy prognozował wystąpienie inwersji radiacyjnej, a w konsekwencji wystąpienie silniejszego załamania światła w obszarze kluczowym dla powodzenia tej obserwacji
.
Opis obserwacji Tatr z Godziszowa o zachodzie słońca 30 stycznia 2024.
W momencie przybycia o zachodzie słońca na miejsce obserwacji Tatry nie były jeszcze widoczne w świetle widzialnym.
Były natomiast widoczne w aparacie do zdjęć w podczerwieni. Świadomie do tej ekstremalnej obserwacji wziąłem ze sobą taki zmodyfikowany aparat. Wiedziałem, że widzialność można poprawić poprzez detekcję w bliskiej podczerwieni. Wynika to z faktu , że rozpraszanie Rayleigha gwałtownie maleje w kierunku podczerwieni, co znacząco poprawia kontrast. Do takiej fotografi potrzebny jest zmodyfikowany do pełnego spektrum aparat oraz nałożenie filtru na obiektyw blokującego światło widzialne do długości fali 720nm, a przepuszczającego jedynie promieniowanie podczerwone.
Zdjęcia w podczerwieni potwierdziły widoczność Tatr z rekordowej odległości z terenu Polski. Na skutek zmieniającego się załamania światła w niejednorodnym termicznie powietrzu po kilku minutach pojawiły się kolejne szczyty Lodowy Szczyt oraz Lodowa Kopa.
Poniżej znajduje się zdjęcie z opisem szczytów.
Pomimo nie najlepszej przejrzystości powietrza w niejednorodnym termicznie powietrzu Tatry pojawiły się też w świetle widzialnym . Miało to miejsce około godziny 17:00 czyli dopiero 40 minut po zachodzie słońca. Kontrast wtedy był dużo lepszy, a rozproszenie światła słonecznego było zdecydowanie mniejsze niż wcześniej. Warto dodać , że Tatry widoczne były bardzo słabo na wyświetlaczu aparatu. Przy bardzo dużych odległościach często występują trudności z ostrością spowodowane wpływem atmosfery, szczególnie gdy linia widzenia na długim dystansie biegnie nisko, w przygruntowej warstwie powietrza.
Przejdźmy zatem to zdjęć Tatr w świetle widzialnym z godziny 17:00. Na początek zdjęcie odpowiadające ogniskowej 880 mm na pełnej klatce. Zdjęcie Tatr zrobione w świetle widzialnym zapisane w aparacie w formacie RAW (surowych danych z matrycy aparatu) wymagało dosyć intensywnej obróbki. Zdjęcia nie mają idealnych walorów estetycznych i zapewne nie zadowolą każdego. Jednak istotą ekstremalnie dalekich obserwacji jest co innego – udowodnienie, że z danego miejsca widoczność jest możliwa.
Na pierwszym planie powyższego zdjęcia widoczny jest maszt telekomunikacyjny w oddalonym o 8 km Janowie Lubelskim. Współrzędne tego masztu to 50°43’13.0″N 22°24’31.0″E a azymut 223,52°. Za nim znajdują się rozległe Lasy Janowskie. Na horyzoncie widoczne są też świecące punkty. Pierwsze mocniejsze światło jest z odległej o 53 km wieży telekomunikacyjnej w Stanach w gminie Bojanów. Współrzędne tej wieży to 50°25’51.5″N 21°57’41.7″E a azymut 224,51°. Na prawo od niej na horyzoncie znajduje się mniejsze i słabsze czerwone światło. To światło odległej o 74,5 km wysokiej wieży telekomunikacyjnej w Cmolasie k. Kolbuszowej. Współrzędne tej wieży to 50°17’53.9″N 21°44’43.1″E a azymut 254,11°. Najważniejsze co widzimy jest na środku kadru – na dalekim horyzoncie pomiędzy masztem w Janowie Lubelskim a czerwonymi światłami. To oddalone o około 240 km Tatry. Widoczne są szczyty – Łomnicy (azymut 223,70°), Durnego Szczytu (azymut 223,81°), Lodowej Kopy (azymut 224,12°) oraz Lodowego Szczytu (azymut 224,16°). Położenie wszystkich tych masztów oraz szczytów na zdjęciu idealne pasuje do wyliczeń. Poniżej zdjęcie z opisami konkretnych szczytów wraz z odległościami od obserwatora. Odległości obliczono na podstawie współrzędnych geograficznych za pomocą kalkulatora Eda Williamsa według dokładnego elipsoidalnego modelu kształtu Ziemi – WGS-84.
Poniżej znajduje się film zrobiony telefonem w trakcje obserwacji.
Analiza refrakcji atmosferycznej oraz warunków pogodowych.
Mimo że powietrze nie jest jednorodne w kwestii właściwości załamywania światła, możemy przyjąć stały współczynnik refrakcji dla uproszczenia obliczeń na całej linii obserwacji. Wykorzystując arkusze kalkulacyjne ze strony dalekiehoryzonty.pl oraz narzędzie heywhatsthat.com można wyznaczyć widoczną część Lodowego Szczytu a w konsekwencji uśredniony współczynnik refrakcji na linii obserwacji.
W standardowych warunkach Tatry są zasłonięte przez lasy w okolicy Niska. Według modelu NMPT stosowanego w geoportalu lasy znajdują się na wysokości 213 m n.p.m., w odległości 29,9 km od obserwatora. Minimalny średni współczynnik refrakcji wymagany do tego, aby szczyt Lodowego był widoczny na poziomie lasu wynosi ok. 0,22.
Z pomiarów przeprowadzonych na zdjęciach w podczerwieni i świetle widzialnym wynika, że Lodowy Szczyt wystawał nad lasami w okolicy Niska na ok. 72 metrów. Współczynnik refrakcji musiał być więc większy niż wspomniane 0,22.
Rzeczywista wartość średniego współczynnik refrakcji dla widocznej części Lodowego Szczytu (72 m) wyniosła 0,235.
Warto wspomnieć , że tego wieczoru zostały wykonane zdjęcia Tatr z Rzeczycy-Księżej przez Łukasza Wawrzyszkę. Rzeczyca położona jest zaledwie 18 km na płn-zach. od Godziszowa. Dystans do Tatr wynosi stamtąd około 235 km. Minimalny średni współczynnik refrakcji dla widocznej części Łomnicy z Rzeczycy wyniósł 0,233. Warunki do obserwacji Tatr z tych dwóch miejsc były więc podobne. Warunki atmosferyczne przedstawiły się następująco: temperatura 2,5 °C, wilgotność 64%, ciśnienie 1006 hPa (przeliczone do poziomu morza 1034 hPa) .
Do analizy refrakcji wykorzystywane są również dane z pomiarów sondażowych atmosfery wykonane za pomocą balonu meteorologicznego .
Co istotne inwersję radiacyjną i zwiększoną refrakcję wymaganą do tego typu obserwacji potwierdzają oficjalne dane dostępne ze stacji z Legionowa z godziny 2:00 31 stycznia 2024, czyli kilka godzin po zachodzie słońca. Dane pochodzą z balonu meteorologicznego wykorzystywanego do sondowania atmosfery . Dane z Legionowa są bardziej zbliżone do tych które były w trakcie obserwacji (widać na nich inwersję przygruntową) niż dane z bliżej położonej stacji w Tarnowie. W Małopolsce pomiar był wykonywany w południe o godzinie 12:15 . Warunki wtedy są inne niż podczas obserwacji po zachodzie słońca. Dodatkowo profil terenu w okolicy Legionowa jest bliższy temu w okolicy Godziszowa niż ten z Tarnowa. Jednak i na południowym pomiarze z Tarnowa widać inwersję jednak dosyć wysoko bo na wysokości około 1000 m. Dla obserwacji Tatr z Roztocza kluczowa była jednak inwersja radiacyjna. Powstaje ona (zwłaszcza przed wschodem lub po zachodzie słońca) poprzez wypromieniowanie ciepła z gruntu podczas bezchmurnej i bezwietrznej pogody. Warstwa powietrza bezpośrednio nad gruntem staje się chłodniejsza niż powietrze znajdujące się powyżej. W takich warunkach światło w tej warstwie powietrza załamuje się intensywniej, co skutkuje widocznością obiektów, normalnie ukrytych za horyzontem. Ten rodzaj inwersji w szczególnym stopniu wpływa na obserwacje, gdzie linia widzenia na długim odcinku przebiega nisko nad gruntem. Tak też było w przypadku obserwacji Tatr z Godziszowa – co widać na profilu terenu w dalszej części tekstu.
Na podstawie wspomnianych danych meteorologicznych program (o którym będzie szerzej mowa w dalszej części tekstu) Bartłomieja Kamińskiego wygenerował linię wzroku pomiędzy punktem w Godziszowie a szczytem Łomnicy. Widać na nim , że obserwacja była możliwa w tych warunkach – linia przechodzi powyżej powierzchni terenu.
Perspektywa obserwacji Tatr z jeszcze dalszych odległości.
Tatry z Godziszowa to ekstremalna daleka obserwacja. Czy można dalej ? Przeanalizujmy na szybko kilka potencjalnych miejsc skąd dystans do tatrzańskich szczytów zbliża się do 241 km. Zacznijmy od obserwacji z gruntu z Wyżyny Lubelskiej oraz Roztocza. Aby pobić rekord należy wrócić na znane już miejsca Polichnę oraz Wierzchowiska Drugie i sfotografować Gerlacha (minimalny wsp. refrakcji 0,235-0,241) lub uchwycić Tatry po raz pierwszy z takich miejsc jak wzgórze Kopyczyna nad Frampolem lub okolic miejscowości Łada , Chrzanów Kolonia, Lipowiec – Ducherowa Góra, Łamana Góra. To już są jednak ekstremalne obserwacje dochodzące do 248 km, a wymagany minimalny współczynnik refrakcji wynosi od 0,24-0,29.
A może rekord można pobić z wysokich obiektów antropogenicznych ? Na północ od Góry Kamieńskiej (skąd zdjęcie Tatr zostały wykonane z 232 km) znajdują się wysokie na 300 metrów kominy Elektrowni Bełchatów. Nawet jeżeli komuś uda się wejść na komin i dostrzec Gerlacha to dystans będzie mniejszy niż ten z Godziszowa. Teoretycznie, istnieje też możliwość zauważenia najwyższych szczytów słowackich Tatr Wysokich z masztu RTCN w Bożym Darze z odległości około 265 km. Jednakże, z uwagi na rzadkie warunki widzialnościowo-refrakcyjne, oraz trudności z dostępem do obiektu, wykonanie takiej obserwacji byłoby nadzwyczaj trudno. Przechodzimy do ostatniego miejsca – wieży widokowej na Ślęży . Teoretycznie przy 2,5 krotnie większym niż zwykle załamaniu światła (wsp. refrakcji 0,35) istnieje możliwość uchwycenia Tatr z dystans 310 km. Jeszcze do niedawna taka propozycja uważana byłaby za oderwaną od rzeczywistości, natomiast jak to bywa w dalekich obserwacjach takiej obserwacji wykluczyć nie można.
Zdjęcia na duże odległości wywołują liczne komentarze zwolenników teorii płaskiej Ziemi. By kolejny raz uciąć dziwne teorie odsyłam do zapoznania się z artykułem Dalekie obserwacja a krzywizna ziemi.
Popatrzmy na kilka symulacji wygenerowanych przez wspomniany już program Bartłomieja Kamińskiego prowadzącego kanał Fizyk od czapy. Program symuluje przebieg promieni światła w atmosferze o zadanym pionowym profilu temperatury i wilgotności i, wykorzystując modele terenu, generuje przewidywane panoramy dla wskazanej lokalizacji obserwatora. Ponadto, dla celów obalania argumentów zwolenników teorii płaskiej Ziemi, może on symulować zarówno Ziemię kulistą, jak i płaską.
Pierwsza symulacja jest wygenerowana dla sferycznej Ziemi przy założeniu wystąpienia stałego gradientu temperatury +0,005°C/m (standard: -0,0065°C/m). Wystąpienie takiego gradientu oznacza wystąpienie silnej inwersji temperatury w atmosferze, a wartość dobrana została tak by odpowiadała średniemu współczynnikowi refrakcji, który obliczyłem dla widocznej części Lodowego Szczytu w akapicie powyżej. Widok wygenerowany przez program jest zbliżony do tego który zaobserwowałem na zdjęciach 30 stycznia 2024.
Przejdźmy teraz do widoku Tatr z punktu w Godziszowie na „płaskiej Ziemi” przy takim samym gradiencie temperatury co wcześniej. Widok jest zupełnie inny niż ten który zaobserwowałem na zdjęciach 30 stycznia 2024.
Autor zdjęć oraz tekstu:
Paweł Kłak – twórca i prowadzący stronę dalekiewidoki.pl
Gratulacje! Widok może nie jest spektakularny, bo Tatry tylko trochę wystają nad horyzont, ale i tak jest to obserwacja historyczna. Zastanawia mnie czy jest możliwość obserwacji Tatr z Lubelszczyzny z odległości 245-250 km, o czym niektórzy już pisali tu czy na Dalekich Obserwacjach, napomykając o koniecznej wieży widokowej w okolicach Kraśnika. No i obserwacja lotnicza Tatr z Warszawy, o której od lat krążą legendy, a która oczekuje na potwierdzenie. Wiem, że byłaby zapewne kosztowna, ale może byś się skusił, by zapisać się nią złotą zgłoską w historii? Tak poza tym to już niewiele punktów pozostało do zdobycia, ale z drugiej strony to samo mówiono już 10 lat temu, a jak widać – mylono się. 🙂
Teoretycznie Tatry z samolotu można by było obserwować nawet z okolic Gdańska.
To już raczej mało prawdopodobne. Trzeba by się wznieść na naprawdę dużą wysokość i mieć doskonałe warunki. Z Mazowsza jest to jak najbardziej możliwe. Ale też – trzeba by mieć trochę szczęścia.
Z 12 km n.p.m. jest to realne z odległości ponad 550 km. Z Gdańska może być trudniej ze względu na południowy kierunek, ale z innego kierunku z takiej samej odległości można byłoby próbować uchwycić Tatry na tle Słońca. To pomogłoby przy słabszej przejrzystości powietrza pod warunkiem, że nie byłoby chmur zasłaniających Słońce.
12 km to już prawie kosmos. Samoloty pasażerskie latają chyba zazwyczaj na dużo niższej wysokości. O ile relacji o tym, że Tatry widać z Jasnej Góry (co zostało potwierdzone przez Pawła) czy z samolotu startującego z Okęcia (obserwacja jeszcze oficjalnie nieudokumentowana), jest sporo, o tyle relacji o tym, by je ktoś dostrzegł z Trójmiasta nie znam. No, ale gdyby udało się to komuś, to sława czeka, że tak powiem. 😉
12 km to jest normalna wysokość przelotowa. Oczywiście startując z Warszawy nie od razu jesteś na tej wysokości więc ciężko stwierdzić widoczność Tatr znad miasta na tej wysokości ale sam widziałem Tatry lecąc w kierunku zachodnim dosłownie kilka minut po starcie z Okęcia.
Wydawało mi się, że jest to wysokość maksymalnie 7-8 km. Ciekawe, jaki byłby koszt wynajęcia awionetki, aby zniosła się nad Warszawą na wysokość 2-3 km. Myślę, że tyle by wystarczyło, by dokonać tej historycznej obserwacji. Czołówka ogólnopolskich portali na jeden dzień zapewniona. Tym bardziej, gdyby udało się dokonać obserwacji Tatr z Gdańska. Swoją drogą, Roztocze rokuje na jeszcze dalsze obserwacje Tatr, nawet na 250 km, zwłaszcza, gdyby znalazła się jakaś wieża widokowa. 🙂
na skrzynkę mailową trafiło zdjęcie Tatr z samolotu z trasy Wrocław – Gdańsk. Zdjęcie było robione 22 minuty po starcie , samolot znajdował się według https://www.flightradar24.com w okolicy Bydgoszczy. Zgadzało by się to z relacją autora , który twierdzi , że wykonał zdjęcie w tych okolicach, a samolot zaczął obniżać się. Obniżanie się samolotu w tych okolicach potwierdza też wspomniany flightradar24. Gdyby udało się w pełni potwierdzić położenie samolotu to byłoby to około 450 km do Tatr !
O, to byłaby jeszcze bardziej spektakularna obserwacja niż potencjalna obserwacja Tatr z Warszawy! A do tego pierwsza potwierdzona! Czekam z niecierpliwością na publikację! Myślę, że to będzie hit!
No i gdzie te Tatry z okolic Bydgoszczy? Wszyscy czekamy! 😉
Dołączam się do pytających. Jest szansa, że ujrzymy te Tatry znad Bydgoszczy?
Nieprawdopodobne!!!
Dlaczego nieprawdopodobne? Właśnie prawdopodobne, choć nie gwarantowane, nawet przy przejrzystym powietrzu. Od czasu, gdy „pękły” okolice Salomina/ Starych Baraków, na Wzniesieniach Urzędowskich zostało odkrytych wiele nowych punktów obserwacyjnych, z których przy korzystnych warunkach można zobaczyć Tatry. W dawniejszych symulacjach zasięgu widzialności, nie pokazywały się one tylko dlatego, że nie były uwzględniane ekstra możliwości, oferowane przez inwersję temperatury. W tekście jest o tym mowa. Nie zdziwię się, jeśli któregoś pięknego wieczoru, koledzy (którzy teraz precyzyjnie planują wyprawy obserwacyjne) „złapią” np. Łomnicę znad Frampola.
Poza tym gratuluję natychmiastowej weryfikacji obserwacji, za pomocą aparatu na podczerwień. To już jest pełny profesjonalizm, przy którym nie ma miejsca na powątpiewania, czy coś rzeczywiście wyszło. A na „walory estetyczne” nie ma co narzekać, bo czasy ekspozycji zdjęć, ponad pół godziny po zachodzie Słońca, musiały być długie. W takich warunkach raczej nie ma szans na idealnie ostre fotografie, bo minimalne zmiany warunków termicznych, zachodzące cały czas, powodują, że obraz mniej lub bardziej „tańczy”.
Dziękuję Krzysiek za miłe słowo. Warto tu wspomnieć o Twoim tekście na temat obserwacji z Lubelszczyzny – do lektury którego zapraszam – http://chkw386.ch.pwr.wroc.pl/~strasbur/widoki/Lubelszczyzna-Tatry/
Jak to możliwe, co z krzywizną ziemi?
W szkole mnie uczono inaczej.
Mega fotka.
Ciekawe jaka to była szkoła…
No nie, znowu… Drogi Jarosławie, śpieszę wyjaśnić, że krzywizna Ziemi jest na tych zdjęciach taka, jak zawsze i dlatego widać same czubki tatrzańskich szczytów. Gdyby warunki termiczne w atmosferze były trochę inne, to mogłoby ich wcale nie widać. Bo widzisz, żeby pojąć, co umożliwia obserwację czegoś odległego, przez powietrze, nie wystarczy posłużyć się prostą konstrukcją geometryczną, lecz trzeba odwołać się do optyki falowej. Zatem szkoła szkołą, ale – jak to powiedział mistrz Yoda – uczyć dużo musisz się jeszcze :-).
Wspaniala obserwacja! Można zmienić w równoległym portalu czolowke „Tatry z Roztocza – jedyne 239km” 🙂 . Zapewne obecny rekord tez nie bedzie „wieczny” patrzac na to, co refrakcja moze zdzialac. Gratuluje!
A gdzież Pan chce zmieniać te czołówki skoro Pan nie jest i NIE BĘDZIE redaktorem owego portalu. Owszem czołówka się zmieni na Babią Górę – jedyne 247 km ale o tym decyduje REDAKCJA kiedy i w jakim trybie bez sugestii z zewnątrz pt „można”
Z dronowym pozdrowieniem z wysokiego masztu
[…] from Poland. More photos and a detailed description can be found on the author’s website dalekiewidoki.pl. The difficulty of this observation is mainly due to the required atmospheric refraction – […]